Jak samemu zrobić TELESKOP?

(PORADNIK DLA POCZĄTKUJĄCYCH)

  

POLEROWANIE

 

Polerowanie jest to proces wygładzania powierzchni zwierciadła - przejście z powierzchni

matowej po szlifowaniu do błyszczącej. Po wypolerowaniu powierzchnia lustra

jest gładka i powinna być bez żadnych wżerów i odprysków widocznych

przez silną lupę.

 

 

Na rysunku powyżej widać zwierciadło w powiększeniu po szlifowaniu. 

Im dokładniej wyszlifowaliśmy ostatnim proszkiem nasze zwierciadło, 

tym krócej będzie trwał proces polerowania. 

 

Aby wypolerować zwierciadło należy nasz gotowy polerownik przymocować

klinem do stanowiska. Namoczony róż polerski (lub dwutlenek ceru) nakładamy

w kilku miejscach polerownika. Dolewamy trochę wody i rozprowadzamy proszek 

po całej powierzchni. Ja używałem do nakładania proszku buteleczki po kroplach

do nosa. Tam miałem zawiesinę proszku polerskiego w wodzie. Podczas polerowania

rowki służą do odprowadzania nadmiaru wody i różu polerskiego i działają tak samo jak 

bieżnik w oponach samochodowych. Staramy się wykonywać ruchy podobne jak przy

szlifowaniu przesuwając zwierciadło nad polerownikiem centralnie ok. 1/3 długości

promienia na obie strony. 

 

 

Co jakiś czas dodawałem ruch boczny, aby tak jak 

przy szlifowaniu środek zwierciadła wykonywał ruch w kształcie litery "W".

Wówczas polerowanie przebiega bardziej równomiernie.

 

 

 

Należy uważać, aby nie robić tego za szybko. Zwierciadło

powinno równo przylegać do polerownika i podczas ruchów powinniśmy czuć

równomierny opór podczas polerowania. Ja zwykle starałem się ogrzewać dłońmi

zwierciadło i lekko naciskałem zwierciadło palcami bardzo uważając, aby ten nacisk był 

równy na całej powierzchni. Gdy wody jest coraz mniej, a proszek już "wbił" się 

w wierzchnią warstwę polerownika, to ten opór znacznie wzrasta i wtedy polerowanie

jest najefektywniejsze. Czas samego polerowania zwierciadła tą metodą wynosi

ok. sześciu godzin. Natomiast po kilkunastu minutach od początku polerowania 

nasze zwierciadło już błyszczy na tyle, że można zmierzyć jego ogniskową na 

nożu Foucault'a lub metodą "słoneczną" mierząc odległość obrazu Słońca 

od zwierciadła. Co jakiś czas oglądamy przez silną lupę lub mikroskop powierzchnię

zwierciadła. Pod koniec polerowania już jest trudno znaleźć lupą ostrość powierzchni

zwierciadła, bowiem ślady po szlifowaniu znikają. Jednak ogniskując lupę

na fazce to można zobaczyć czy na krawędziach nie ma pozostałości 

po szlifowaniu. Jest bardzo ważne, aby być pewnym, że zwierciadło jest dokładnie

wypolerowane. Oszczędzi nam to zmartwień później, gdy zobaczymy, że nasze

lustro po późniejszej, trudnej figuryzacji i aluminizacji nie błyszczy na całej

powierzchni, tylko jest zmatowione w pewnych obszarach. Wtedy cały wysiłek

figuryzacji i koszt aluminizacji idzie na marne i trzeba powrócić do polerowania.

 

PROBLEM RYS

 

Rysy na zwierciadle wyglądają okropnie. Jest to przykry widok.

Ale sprawa nie jest tragiczna, mało tego rysy nie psują obrazów nieba.

W przypadku obiektywów soczewkowych (lunety) rysa na szkle powoduje

zdecydowane pogorszenie jakości obrazów, gdyż front fali po przejściu

przez obiektyw zarysowany nie jest już taki jednorodny.

Natomiast w przypadku zwierciadła, które tylko odbija światło, rysa powoduje,

że obraz po prostu nie odbije się od powierzchni rysy. Ta część powierzchni 

zwierciadła nie będzie kierowała światła gwiazd do okularu. A ilościowo 

wygląda to tak. Zakładamy, że nasza okropna rysa ma 1 mm szerokości 

i 5 cm długości. Powierzchnia rysy wynosi 0,1 x 5 = 0,5 cm2

Zwierciadło o średnicy 15 cm ma pole 3,14 x 15 x 15 x 0,25 = 176,6 cm2

Tak więc stanowi to ok. 0,3% powierzchni zwierciadła.

 

Jak widać straty jasności obrazów na skutek rys są pomijalne i

rysami nie przejmujmy się.